Czasem chaos wokół nas to odbicie chaosu w środku.
Byłam przebodźcowana. Dźwięki, kolory, nadmiar rzeczy – wszystko mnie przytłaczało. Wtedy postanowiłam dać sobie przestrzeń. Dosłownie.
Zaczęłam od wyrzucenia wszystkiego, co zbędne.
Minimalizm to nie pustka – to świadomy wybór.
Wprowadziłam do mieszkania jasne barwy, naturalne materiały, a każdy przedmiot musiał mieć sens i cel. Efekt? Mniej sprzątania, więcej oddechu. Mniej rzeczy – więcej siebie.
Co możesz zrobić dziś?
Zostaw tylko to, co kochasz.
Wybierz 3 kolory bazowe.
Wpuść do wnętrza światło i ciszę.
Pozwól ścianom oddychać – nie każda musi być pełna.
Mój dom stał się azylem. Cichym, pięknym, spokojnym. Takim, jakim chciałam być ja.
Odkryj więcej inspiracji projektowych i zobacz nasze najnowsze realizacje.